W Nowym Sączu organizowanych jest najwięcej konkursów i przetargów w całym powiecie. To oczywiste, Nowy Sącz jest największą gminą, stolicą powiatu. Jako Nowosądecka Organizacja Strażnicza mamy możliwość wyboru przetargu, a także zagadnienia częściowego w ramach wybranego przetargu. Jednak wybieramy taki temat, który może stać się dobrym przykładem dla zobrazowania problemu, który będzie odniesieniem dla wielu gmin w powiecie.
Chodzi o dobrą praktykę i wyższą kulturę organizowanych postępowań przetargowych w powiecie. Prawo przetargowe jest niedoskonałe, ponieważ nie można zadekretować ustawowo wysokiej jakości przetargów. A uzyskanie prawnej poprawności nie jest tak trudne do uzyskania. Liczy się litera prawa, to oczywiste. Nasze analizy odnosić się będą, nie tyle do litery, co również do kwestii jakościowych, czyli poniekąd do – ducha prawa.
Do analizy wybraliśmy przetarg nieograniczony dotyczący sprzątania powierzchni biurowej, w której funkcjonują urzędy miasta Nowego Sącza. Przetarg zorganizowano latem tego roku. Wystartowało 8 podmiotów.
Przyjrzeliśmy się kryteriom postawionym potencjalnym oferentom. Pamiętamy o zasadzie konkurencyjności. Nie należy postawić zbyt wyśrubowanych kryteriów, bo to ograniczy dostęp firmom i tym samym zawęzi pole konkurencyjności. Nie należy także zbyt zliberalizować kryteriów dostępu, bo to może spowodować, że realizacją zajmie się podmiot, któremu brak kompetencji, albo dostatecznego potencjału organizacyjnego, technicznego i finansowego.
Trzeba zatem znaleźć „złoty środek” i uzyskać optymalność. Tym samym zrealizować zasadę – proporcjonalności zapisaną w artykule 16 Prawa Zamówień Publicznych. Gdy to się uda, to jednocześnie zrealizowana zostanie zasada – przejrzystości, inaczej zwana transparentnością.
W nowosądeckim przetargu, kryterium głównym była zgłaszana cena z wagą wpływu 90%, pozostałe 10%, to długość terminu płatności. To przelicza się na punkty i oferta z najwyższą ilością punktów wygrywa przetarg. Arytmetycznie to dość prosta operacja.
Trzeba jeszcze spełnić warunki wstępne, aby podmiot mógł uczestniczyć. W przypadku tego przetargu było to posiadanie etatów osób sprzątających. To zdaje się być właściwe przy braku warunku posiadania doświadczenia przez oferentów. Jest to jednak mniej doskonały warunek – substytut doświadczenia.
To – kryteria, dostęp – wydaje się zasadnym na pierwszy rzut oka. Ale po krótkim namyśle można dostrzec, że czegoś brakuje i czegoś jest za dużo. Brakuje wspomnianego kryterium doświadczenia w wykonywaniu podobnych prac. Nadmiarowe zaś jest kryterium terminu płatności.
Brak doświadczenia startujących podmiotów oczywiście poszerza pole konkurencyjności. To oczywiste. W zasadzie, każda firma, podmiot może wystartować, jeżeli tylko zadeklaruje posiadanie etatów sprzątających. To chyba nawet nie będzie aż tak trudne do uzyskania… Na pewno łatwiejsze niż posiadanie doświadczenia w wykonywaniu podobnych robót.
Czyli w polu konkurencyjnym mamy wiele podmiotów z branż dowolnych. Nie ma także kryteriów finansowych, technicznych, organizacyjnych i czasu funkcjonowania na rynku. Jest liberalnie. Szeroko otarto drzwi dla oferentów.
Czy problemy z płynnością są aż tak istotne w gminach, w Nowym Sączu? Na pewno mniej niż w biznesie. I tutaj jest pewne zaskoczenie już z samą punktacją, ponieważ za 7 dni oferent otrzymywał 0 punktów, a za 30 dni otrzymywał 10 punktów. Czyli okazuje się, że te 23 dni ma znaczenie dla gminy Nowy Sącz. Trzeba dodać, że miesięczne kwoty płatności to około 50 tys. Wydatki roczne miasta to 800 mln. To kryterium i ta punktacja jest dziwna, aby nie napisać: dziwaczna.
Czy zatem to kryterium terminu płatności nie pełni tutaj roli zbytecznej? Przy braku kryterium doświadczenia mierzonego ilością wykonywanych robót w ostatnich, choćby 5 latach. Można odnieść wrażenie, że kryterium terminu płatności dopisano, aby w przetargu nie było „gołe” kryterium ceny.
Zasymulujmy, jak układałoby się w przetargu użyte kryterium doświadczenia. Załóżmy, że firma z najmniejszym doświadczeniem deklaruje dwie wykonane roboty, a druga firma z największym doświadczeniem 15 zleceń. Gdyby waga takiego kryterium była 30% (cena 70%), to uzyskalibyśmy znaczący wpływ na ilość uzyskanych punktów. Pierwsza firma uzyskałaby 4 punkty, a druga punktów 30.
Tak sprzątanie gminnych biur w Nowym Sączu mogłoby być wykonywane przez doświadczoną firmę, a przy tym najtańszą.
Dlaczego uznano, że takie kryteria są dobre? Optymalność jest wątpliwa. Tym samym trudno mówić o proporcjonalności. Tej z artykułu 16 PZP. To jest dyskusyjne. Nie ma zadekretowanej w PZP zasady, jak realizować proporcjonalność kryterialną. Każdy przetarg jest inny i trzeba każdorazowo dopasowywać zestaw kryteriów i wag. Trzeba zatem – wyczucia proporcjonalności. A to już zależy od organizującego przetarg.
Dodać należy, że przetarg wygrał podmiot, który został zarejestrowany w KRS miesiąc przed ogłoszeniem przetargu. Tak, mógł startować, bo rozszerzono „pole konkurencyjne”. Tak zrealizowano postulat szerokiej konkurencyjności. Ale czy spełniono warunek proporcjonalności?
Prawa przetargowego nie złamano, ale jest dyskusyjnie, można spekulować… Czy jest transparentnie? Wnioski niech wyciągnie każdy czytelnik. Ale także każdy urzędnik gminy w powiecie, który będzie organizował postepowania przetargowe. Po prostu, warto się zastanowić.
/tekst partnera/