Gmina Stary Sącz ma charakter miejsko-wiejski ze swoją stolicą – Starym Sączem. To bardzo dobrze zarządzana gmina. Jej rozwój widać w zasadzie na każdym odcinku. Może to nawet stało się powodem, że została wybrana do analiz przetargowych jako pierwsza gmina przez Nowosądecką Organizację Strażniczą (NOS).
Na warsztat analityczny został wzięty przetarg: Budowa Domu Pomocy Społecznej (DPS). To akcja z końca maja tego roku. Nie oceniamy zasadności tej inwestycji, ale z wcześniejszych analiz naszego think-tanku wynikało, że ta inwestycja posiada głębokie uzasadnienie.
Na budowę DPS przeznaczono 15 milinów złotych. To sporo, gdy uwzględnimy miarę względną. Wydatki roczne budżetu Starego Sącza są pięciokrotnie mniejsze niż Nowego Sącza. Czyli planowany wydatek na budowę DPS w Starym Sączu jest tak wysoki, jakby w Nowym Sączu projektowano inwestycję na 75 milionów. Na tyle właśnie zaprojektowano budowę stadionu miejskiego w Nowym Sączu. Tak sprowadziliśmy te dwie inwestycje do wspólnego mianownika.
Nim przedstawimy analizę wybranych aspektów dokumentacji przetargowej, to należy zacząć od polskiego prawa przetargowego. Ono nie jest precyzyjne, bo takie być po prostu nie może. Nie można zadekretować precyzyjnie trzech kluczowych kwestii: 1. Uczciwej konkurencji oraz równego traktowania wykonawców. 2. Przejrzystości (inaczej transparentności). 3. Proporcjonalności. O tym mówi kluczowy artykuł 16 PZP.
Analizy prowadzone przez NOS koncentrują się na tych trzech fundamentalnych zagadnieniach przetargowych. Z takim założeniem podeszliśmy do analizy przetargu na budowę DPS w Starym Sączu. Zasada uczciwej konkurencji i proporcjonalności warunków przetargowych determinuje również transparentność.
Jak określić zatem ten punkt „proporcjonalności” warunków przetargowych, aby nie zawęzić przesadnie pola konkurencyjności? Można właśnie przesadzić w dwie strony. Gdy niedoważy się warunków ograniczających, albo gdy przesadzi się z warunkami ograniczającymi. Pierwsza „nieproporcjonalność” dopuści wszystkich, nawet tych, którzy nie mają dostatecznego potencjału wykonawczego. Druga „nieproporcjonalność” będzie niesłusznie wykluczała firmy, albo dawała preferencje innym.
W przetargu na budowę DPS w Starym Sączu znaleźliśmy punkt warunków przetargowych, który można nazwać kontrowersyjnym, przynajmniej dyskusyjnym. Postaramy się to jasno przedstawić.
Otóż, postawiona wykonawcom 2 warunki „że w okresie ostatnich 5 lat przed upływem terminu składania ofert, a jeżeli okres prowadzenia działalności jest krótszy – w tym okresie, wykonał należycie co najmniej:
a/ jedną robotę budowlaną polegającą na budowie lub rozbudowie budynku zaliczanego do jednej z następujących kategorii obiektów budowanych, o których mowa w załączniku do ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (Dz.U.2023.682 t.j. z dnia 2023.04.12): IX, XI, XII, XIII, XIV lub XVI, o kubaturze co najmniej 8000 m3, wyposażonego w instalacje wod-kan, c.o., c.w.u oraz elektryczną; w przypadku rozbudowy budynku, warunek zostanie uznany za spełniony jeżeli część rozbudowywana posiadała będzie kubaturę min. 8000 m3”,
Ten punkt jest zasadny. Trzeba mieć doświadczenie w budowaniu podobnych budynków. To jasne, a przy tym – „proporcjonalne”. Jest jednak podpunkt drugi:
„b/ dwie roboty budowlane, z których każda polegała na wykonaniu kotłowni gazowej o mocy co najmniej 100 kW.”
I ten punkt jest już dyskusyjny. On intencjonalnie zawęża pole konkurencyjności. Dostrzegalna jest także preferencja dla firm z branży instalacyjnej, a nie ogólnobudowlanej specjalizujących się w kompleksowej realizacji inwestycji. Moc tej kotłowni 100 kW nie jest duża. Łatwo zatem zauważyć, że taka kotłownia gazowa nie jest tak ważnym punktem realizacji zamówienia na jaki wskazuje wymóg doświadczenia. Czy postulat proporcjonalności nie wymagałby dopisania innych wymagań? Na przykład: montażu przewodów i armatury, instalacji elektrycznej. Są jednak tylko kotłownie gazowe.
Można stwierdzić, że projektowana kotłownia gazowa jest kotłownią typową, stanowiącą małą część kosztu całej inwestycji. O wiele istotniejszym jest zapis „kaskada trzech pomp ciepła o mocy do 24,4 kW każda, współpracujących z kaskadą dwóch kotłów gazowych o mocy 55 kW” i tu można by ewentualnie żądać doświadczenia. Choćby z uwagi, że jest to nowoczesne rozwiązanie i nie każdy wykonawca posiada doświadczenie w takich realizacjach. Taki warunek nie został jednak postawiony. Zresztą rozdzielanie systemów grzewczych pomp ciepła i kotłowni gazowej jest także dyskusyjne. Wszak te instalacje składają się na cały system grzewczy. Po co to rozdzielać?
Jaki był finał tego przetargu? Wprzetargu 5 firm złożyło swoje oferty, oceniono 3. Nie poddano ocenie 2 ofert (najprawdopodobniej nie spełniły wymogów). Wygrała firma której podstawowe PKD to 43.22.Z Wykonywanie instalacji wodno-kanalizacyjnych, cieplnych, gazowych i klimatyzacyjnych. Zwycięska oferta opiewała na 12,5 mln złotych.
Nie sugerujemy, że doszło do złamania prawa przetargowego. Ale jest dyskusyjnie i dlatego mało transparentnie. Ten przykład ma charakter edukacyjny. Warto bowiem dobrze przemyśleć podczas konstruowaniu wymogów przetargowych odnośnie proporcjonalności w odniesieniu do konkurencyjności i równego traktowania oferentów. Przejrzystość przetargowa wymaga namysłu, ale i wysiłku intelektualnego. Innym zagadnieniem jest już właściwe komunikowanie otoczeniu o prowadzonych działaniach.
/tekst partnera/