Gdy dialog zanika, rozwój traci sens. O potrzebie rozmowy jako fundamencie przyszłości Sądecczyzny
Rozmowa jest jednym z najbardziej niedocenianych narzędzi rozwoju lokalnego. W debacie publicznej częściej mówimy o inwestycjach, pieniądzach i projektach niż o jakości dialogu między władzą a mieszkańcami. Tymczasem to właśnie sposób prowadzenia rozmowy – albo jej brak – w dużej mierze decyduje o tym, czy rozwój jest trwały i akceptowany społecznie.
Coraz częściej w rozmowach z mieszkańcami Nowego Sącza powraca to samo przekonanie: „decyzje i tak zapadają bez nas”. To zdanie nie jest tylko wyrazem frustracji. To sygnał, że kultura dialogu w sprawach publicznych wymaga poważnej zmiany.
Dialog jako fundament, nie dodatek
W wielu samorządach dialog społeczny traktowany jest jako obowiązek proceduralny, a nie realny element procesu decyzyjnego. Konsultacje – jeśli się odbywają – mają często charakter jednostronny: informują o gotowych rozwiązaniach zamiast zapraszać do ich współtworzenia. W efekcie rozmowa zostaje zastąpiona komunikatem, a mieszkańcy – sprowadzeni do roli odbiorców.
Tymczasem dialog nie jest spowolnieniem rozwoju, lecz jego zabezpieczeniem. To właśnie rozmowa pozwala zidentyfikować realne potrzeby, uniknąć błędów i budować społeczne zrozumienie dla trudnych decyzji. Bez niej nawet najlepsze projekty mogą spotkać się z oporem lub obojętnością.
Kultura słuchania zamiast kultury ogłaszania
Jednym z największych wyzwań rozwojowych Sądecczyzny nie jest brak strategii, lecz brak kultury słuchania. Władza publiczna zbyt często komunikuje „co będzie”, zamiast pytać „co jest potrzebne” i „jak to zrobić wspólnie”. Taki model sprzyja dystansowi i wzmacnia przekonanie, że udział mieszkańców nie ma realnego znaczenia.
Zmiana kultury decyzyjnej zaczyna się właśnie od zmiany języka i relacji. Od uznania, że mieszkańcy nie są przeszkodą w rozwoju, lecz jego współtwórcami. Rozmowa oparta na szacunku i otwartości buduje zaufanie, a bez zaufania nie da się realizować długofalowych planów.
Wizja 2035 jako proces rozmowy
W tym sensie Kampania „Wizja Sądecczyzny 2035”, inicjowana przez Fundację Silver Economy, proponuje inne spojrzenie na rozwój. Nie jako zestaw gotowych odpowiedzi, lecz jako proces rozmowy o przyszłości regionu. Pytanie nie brzmi jedynie dokąd zmierzamy, ale jak chcemy o tym rozmawiać i kto ma w tej rozmowie głos.
Perspektywa roku 2035 pokazuje, że decyzje podejmowane dziś będą miały konsekwencje wykraczające poza jedną kadencję. Dlatego tym bardziej wymagają one szerokiego dialogu i społecznej legitymizacji. Rozwój bez rozmowy jest szybki tylko pozornie – jego koszty ujawniają się z czasem.
Sądecczyzna dysponuje znacznym potencjałem społecznym: aktywnymi organizacjami, lokalnymi liderami, środowiskami eksperckimi i mieszkańcami gotowymi do zaangażowania. Problem polega na tym, że ich głos zbyt rzadko jest traktowany jako równorzędny element procesu decyzyjnego.
Dialog nie polega na delegowaniu zadań ani na konsultowaniu gotowych rozwiązań. Polega na współtworzeniu. Tylko w takim modelu społeczeństwo obywatelskie staje się realnym partnerem, a nie tłem dla decyzji podejmowanych gdzie indziej.
Rozwój zaczyna się od rozmowy
Strategia rozwoju, nawet najbardziej ambitna, nie zadziała bez zmiany kultury dialogu. Wizja Sądecczyzny 2035 nie może być jedynie dokumentem – musi być procesem opartym na rozmowie, słuchaniu i wspólnej odpowiedzialności. To trudniejsza droga niż jednostronne decydowanie, ale jedyna, która daje trwałe efekty.
Materiał sfinansowany ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach programu „Młodzi obywatele”.



